Na wstępie umówmy się, proszę – nawał pokarmu (inaczej nawał mleczny) jest fizjologicznym i całkowicie naturalnym procesem! Dzięki nawałowi pokarmu przekazujesz dziecku dokładnie tyle mleka, ile jest mu niezbędne do zdrowego życia, normalnego funkcjonowania oraz prawidłowego wzrostu i rozwoju.
Umówmy się na coś jeszcze – nawał mleczny powinna przejść każda kobieta, która nie tylko urodziła dziecko poprzez poród naturalny ale również cesarskie cięcie. Więc… nawał pokarmu jest stanem absolutnie pożądanym i można go wywołać u każdej mamy. Odłóż błędne przekonania i mity o nawale mlecznym na bok, przystaw dziecko do piersi i zaufaj procesom, które zachodzą w Twoim ciele już od 16-go tygodnia ciąży.
Prawidłowo przebiegający nawał pokarmu rozpoczyna się w drugiej dobie po porodzie i może trwać od jednego do kilku dni (przeważnie 2-3 dni). Liczbę dni nawału mlecznego dyktują potrzeby dziecka. Natura nie lubi niczego komplikować. Jeśli natomiast laktacja jest zaburzona (na przykład przez używanie laktatora elektrycznego), nawał mleka może trwać nawet tydzień bądź dwa (7+dni).
*TIP* unikaj laktatora w czasie nawału – nie jest konieczny a może wywołać negatywne skutki takie jak: przepełnienie piersi, zatkanie kanalików, zapalenia gruczołu mlekowego.
Akceptując, czym naprawdę jest naturalny i życiodajny cykl laktacyjny, będzie Ci łatwiej zrozumieć nawał pokarmu. Uświadamiasz sobie, że Ty i Twoje dziecko już nie funkcjonujecie jako jeden organizm w pakiecie, a dwie osobne jednostki. Wiele zmian zachodzi w Twoim ciele a dziecko dostaje jasny, niewerbalny sygnał, że od teraz stanowi samodzielną (aczkolwiek zależną od mamy) całość.
To, co musisz zapamiętać, to fakt że nawał pokarmu jest dobrem dla Twojego dziecka i bardzo korzystnie wpływa na laktację. Nie powinien być wywoływany żadnym narzędziem (np. laktatorem elektrycznym). Prawidłowe przystawienie dziecka do piersi tak czy inaczej poskutkuje nawałem pokarmu. Zaufaj swojemu ciału. To dotyczy również matek po “cesarce” – czego jestem najlepszym dowodem. Nastawiając się na to że nawał pokarmu wystąpi i trzeba się go będzie najzwyczajniej w świecie pozbyć, szybciej pogodzisz się z ciśnieniem, które wytworzy się w Twoich piersiach.
Tak, ciśnieniem. Ponieważ nawał jest niczym innym, jak ciśnieniem wytwarzanym przez burzę hormonów. Dzieje się tak, aby oksytocyna, prolaktyna i cały zestaw innych substancji spowodowały wzrost produkcji oraz wypływu pokarmu dla dziecka.
Ciało przyszłej mamy rozpoczyna produkcję komórek mlecznych już w pierwszym miesiącu ciąży a pełnowartościowy pokarm produkuje już od 16 tygodnia. O to się nie martw. Mleko jest w piersiach i już. Nawet jeśli mleka nie widzisz, albo nie jesteś w stanie wycisnąć palcami, bądź pewna, że mleko masz i z takim przeświadczeniem jedź na salę porodową. Do 4 doby po porodzie będziesz produkować siarę, która jest bardzo, bardzo gęsta. Żadna kobieta nie powinna się martwić brakiem pokarmu, ponieważ mleko jest w jej piersiach i kropka.
To, co dzieje się po porodzie jest jedynie uruchomieniem mechanizmów, które umożliwiają pobór mleka przez dziecko. Produkcja ta zwiększa się z dnia na dzień, dlatego aby wykarmić dziecko w drugiej i trzeciej dobie po porodzie, potrzebne jest zainicjowanie odpowiedniego procesu. Jeśli ten ważny proces będzie sztucznie stymulowany laktatorem elektrycznym, może zostać poważnie zaburzony. Piersi mogą zostać uszkodzone, a młoda mama zostanie z przeświadczeniem, że jej gruczoły mlekowe są… puste.
A przecież nic bardziej mylnego! Piersi nie “buntują się” przed wypływem mleka. Pamiętaj, że żadne dziecko w drugiej dobie po porodzie nie potrzebuje więcej niż kilka mililitrów tego magicznego płynu. Więc skąd ten mit? Jest efektem używania laktatora, który mobilizuje gruczoły do wzmożonego działania. Piersi faktycznie produkują więcej mleka, równocześnie powodując, że ciało się broni. Tworzy coraz większy opór i coraz dłuższy zastój naturalnej produkcji mleka. To łatwa droga do zapalenia piersi.
Nawał pokarmu może nie być intensywny. Jest najzwyczajniej w świecie dopasowany indywidualnie, pod Ciebie, pod Twoje ciało i Twojego noworodka.
W pierwszej i drugiej dobie po porodzie, będziesz miała wrażenie, że nie ma mleka. To tylko pozory. Maluszkowi wystarczy mała ilość pokarmu.
Aby rozwiać Twoje wszelkie wątpliwości, przygotowałam cały artykuł na ten temat (“Karmienie piersią – ile mleka je noworodek do 7 dnia życia”). Ale teraz wróćmy do głównego wątku – nawał pokarmu.
Zatem w momencie, kiedy nawał mleczny będzie powoli ustępować, mleko samo zacznie wypływać. Z tego powodu ciśnienie w piersiach minie, a Ty poczujesz ulgę.
Przed nawałem pokarmu nie należy się bronić. Ten wyjątkowy stan napięcia przejdziesz łagodnie, jeśli:
Pamiętaj – nawał pokarmu to Twój sprzymierzeniec. Pogódź się z nim, obchodź delikatnie i powtarzaj sobie, że trwa tylko 2 dni (potem będzie tylko lepiej). Prawidłowego karmienia piersią trzeba się nauczyć, podobnie jak będziesz się uczyła indywidualnego charakteru własnego dziecka. Tutaj z pomocą przyjdzie Ci zakładka “prawidłowe przystawienie dziecka do piersi“.
#karmieodpoczywając #odpoczywamkarmiąc
Widzimy się na Facebooku?
strona na Fb
Porozmawiamy przy kawie?
kanał YT – baobabypl